Francja przedstawiła swoją doktrynę wojskową dotyczącą operacji informacyjnych. Będą aktywni w tej przestrzeni.
Od dawna obserwuję i badam temat "cyber". Znam dość dobrze różnego rodzaju strategie i doktryny. O tych francuskich pisałem już wielokrotnie, np. tu. Pisałem też o stosowalności prawa międzynarodowego do cyber operacji, o cywilnych szkodach cyber operacji wojskowych, o polskiej cyber armii. Wreszcie, jestem autorem kilku opracowań i raportów. Ale przejdźmy do rzeczy.
Francuska doktryna operacji informacyjnych
Postępująca zmiana „norm społecznych” dotyczących korzystania z sieci społecznościowych i innych platform wpływa na konsumpcję informacji przez użytkowników. To, jak argumentuje doktryna, ma „wpływ na operacje wojskowe”. Chodzi o próbę „egzekwowania” „woli” aktora/przeciwnika. Na przykład poprzez operacje dezinformacyjne (tj. propagandę). W tym miejscu muszę podkreślić, że stosowanie propagandy podczas konfliktów jest zgodne z prawem międzynarodowym. Nie oznacza to, że właściciele niektórych platform cyfrowych muszą zaakceptować takie wykorzystanie swoich platform. I rzeczywiście, przynajmniej raz Facebook zakłócił francuskie wojskowe operacje informacyjne. Było to dość szokujące dla francuskich wojskowych i polityków. Ale stało się. Czy po raz ostatni?
Elementy francuskiej doktryny operacji informacyjnych podkreślają, że wiele krajów (i „terrorystów”) integruje operacje informacyjne w swoich działaniach. Zwłaszcza przez Internet lub sieci społecznościowe. To prawda. Wiele podmiotów wykorzystuje te media do przeprowadzania operacji dezinformacyjnych lub informacyjnych. Francuzi wspominają, że operacje informacyjne zalicza się do „typowych” operacji hybrydowych.
Doktryna francuska uwzględnia działania: 1) aktorów państwowych 2) zorganizowanych grup zbrojnych. W doktrynie zawarta jest całkiem trzeźwa myśl: „rozszerzenie walki informacyjnej o cyberprzestrzeń jest generatorem niestabilności w środowisku działań wojennych”. Są szczególnie zainteresowani działaniami mającymi na celu „rekrutację” ludzi do celów działalności terrorystycznej.
Doktryna definiuje L2I („lutte informatique d'influence”). Może to być rozumiane jako „operacje wpływu”. L2I to „operacje wojskowe prowadzone w warstwie informacyjnej cyberprzestrzeni w celu wykrycia, scharakteryzowania i kontrataku, wsparcia komunikacji strategicznej, dostarczenia informacji (wywiadu) lub podstępu, lub w połączeniu z innymi operacjami”.
Teatrem działania jest „przestrzeń informacyjna”.
Działania te mogą być powiązane z defensywnymi lub ofensywnymi cyber operacjami, czasami nazywane operacjami informacyjnymi wykorzystującymi cyberataki (przykładem w Polsce np. zhakowanie ASW).
Wśród zadań obronnych możemy wymienić wykrywanie działań przeciwnika i podejmowanie działań przeciwko nim, np.: dyskredytowanie ich, „wytykanie kłamstw”, „denuncjowanie niespójności” itp.
Przy założeniu, że cel (tj. wojsko lub społeczeństwo) oczywiście zwróciłaby uwagę na takie „obalanie”. Bo czasami „obalanie” pomaga w rozpowszechnianiu oryginalnego przesłania. Więc należy to zrobić ostrożnie. Wiedzieć, co się robi.
Niewiele mówi się o samych operacjach ofensywnych. Formalnie operacje informacyjne będą prowadzone przez jednostkę cyberarmii. Będzie duża rekrutacja. L2I zaangażuje osoby znające się na środowisku informacyjnym i kognitywistów, językoznawców, grafików komputerowych, także psychologów i socjologów. Brzmi to sensownie, ale istnieje duże ryzyko „izolacji” takiej eksperckości. Uważam, że muszą być ludzie, którzy posiadają wiedzę w kilku aspektach jednocześnie. Nie interdyscyplinarność, ale multidyscyplinarność.
Doktryna francuska zobowiązuje się do przestrzegania prawa krajowego i międzynarodowego (w czasie pokoju np. poszanowanie dla „nieingerencji” w sprawy innych państw). Jak powiedziałem, przynajmniej w kontekście konfliktu zbrojnego dezinformacja i propaganda są legalne.
Podsumowanie
Kraje nadal budują swoje cyber siły i zdolności. Operacje informacyjne są ramieniem takich działań. To przełożenie “starej-znanej” propagandy lub walki psychologicznej w erze informacji. Pod bardziej modnym terminem.
Comments is loading...