Internetowe bańki nie istnieją i polaryzacja nie ma z nimi wiele wspólnego
W mojej książce delikatnie poruszam problem często przedstawiany jako techniczna historia o algorytmach i strumieniach treści. Model „bańki informacyjnej” czy „komory echa” sugeruje, że większość ludzi pozostaje zamknięta w treściach, z którymi się zgadza, co utrudnia zmianę poglądów i wzmacnia wrogość między grupami. Jednak preferencja dla treści i znajomych, z którymi się zgadzamy, istnieje także offline. Twierdzenie, że środowiska online systematycznie uwięziają większość użytkowników w ciasnych przestrzeniach ideologicznych, trudno obronić bez rzetelnego pomiaru. Najczęściej wspiera je materiał anegdotyczny, ciąg publicystycznych interpretacji oraz niektóre prace próbujące potwierdzić tę tezę na podstawie danych z mediów społecznościowych. Najsilniejsza wersja hipotezy filter bubble łączy zwykle dwa twierdzenia: personalizację na poziomie jednostki i polaryzację na poziomie społeczeństwa. Przejście od pierwszego do drugiego nie ma solidnego oparcia w dowodach.
Druga warstwa jest psychologiczna i społeczna. Kontakt z przeciwstawnymi poglądami bywa odczuwany jako nieprzyjemny i może uruchamiać reakcje obronne, dlatego sama ekspozycja nie przesuwa ludzi w sposób niezawodny ku środkowi. Najmocniejszy wariant modelu bańki zakłada przy tym paradoksalnego użytkownika: aktywnie wybierającego informacje, a zarazem w dużej mierze biernego, gdy algorytmy porządkują to, co widzi.
Użyteczną korektą jest spojrzenie poza same kanały treści i pytanie o to, co zmieniło się w strukturze codziennych relacji. Najbardziej widoczną zmianą ostatnich dwóch dekad jest rozpowszechnienie platform cyfrowych i smartfonów, które uczyniły komunikację łatwą, tanią, szybką i stałą. Jednym z rezultatów jest możliwość podtrzymywania większej liczby więzi niż wcześniej, z większą liczbą osób niż w poprzednich epokach. Ma to znaczenie, ponieważ bliskie relacje generują silny, codzienny wpływ. Nie chodzi wyłącznie o treści, które pojawiają się w feedzie.
Trendy w USA łączą wzrost polaryzacji po 2000 roku ze wzrostem bliskiej łączności społecznej. Miara polaryzacji zbudowana na podstawie spójnych pozycji ankietowych rośnie gwałtownie po końcu lat 2000., z około 0,11 przed 2010 rokiem do około 0,19 w 2017 roku. W wielu krajach i ankietach szacowana średnia liczba bliskich przyjaciół podwoiła się w czasie, przechodząc z około 2,2 w 2004 roku do około 4,1 w 2024 roku. Wzrost staje się wyraźny od około 2009 roku. Proponowany mechanizm jest prosty. Ludzie chętniej budują więzi z tymi, którzy myślą podobnie, a swoje poglądy często dostosowują tak, by zmniejszać lokalne napięcie w najbliższej sieci. W praktyce oznacza to dążenie do zgodności z przyjaciółmi i, gdy relacje stają się wrogie, przechodzenie ku niezgodzie z wrogami. Gdy gęstość pozytywnych bliskich więzi przekracza pewien próg, sieć może szybko reorganizować się w kierunku mniejszej liczby większych, silniej przeciwstawnych grup.
Ta perspektywa zawęża to, co może wyjaśnić najsilniejsza wersja historii o „bańce”. Dane o przeglądaniu z 2013 roku, porównujące różne drogi docierania do wiadomości online, pokazują skromne różnice w segregacji ideologicznej między typami dostępu. Większość konsumpcji wynika z nawyku bezpośrednich wizyt w znanych serwisach, a czytanie treści z drugiej strony pozostaje niskie. Polityka stanowi przy tym tylko wąski fragment codziennego życia społecznego większości ludzi.
Głównym czynnikiem napędowym może więc nie być uniwersalny system „komór echa”, który zamyka ludzi w bańkach treści. Bardziej przekonująco wygląda obserwacja, że ludzie preferują to, co znajome i zgodne z wcześniejszymi emocjami oraz opiniami, a wzrost liczby bliskich więzi przyspiesza sprzężenie zwrotne wokół tożsamości i polityki. Ponieważ nowe bliskie relacje zwykle łatwiej nawiązać z osobami, które już wydają się podobne lub podzielają zbliżone poglądy, rosnąca łączność może sortować sieci w bardziej jednolite klastry. Gdy przeciwstawne poglądy pojawiają się wewnątrz tego gęstszego świata społecznego, takie spotkania mogą umacniać istniejące przekonania zamiast je łagodzić.
W tym ujęciu „bańki” wyglądają bardziej jak efekt reorganizacji społecznej w środowisku o wysokiej łączności niż jako główna przyczyna. Skupianie się na uproszczonych wyjaśnieniach wzrostu niezadowolenia czy podatności na dezinformację sprzyja błędom analitycznym i złym diagnozom, także w obszarze zwalczania operacji informacyjnych, dezinformacji i propagandy. Silna wersja hipotezy filter bubble, według której algorytmiczna personalizacja zamyka jednostki w izolowanych komorach informacyjnych, nie znajduje mocnego potwierdzenia. Ludzie nadal stykają się z różnymi punktami widzenia, a większość konsumpcji wiadomości wciąż podąża za tradycyjnym wzorcem bezpośredniego odwiedzania stron.
Model przyjaciel-wróg opisujący względny "stres" lub dysonans poznawczy osoby
Mechanikę można opisać właściwie jednym zgrabnym wzorem. Zdefiniujmy prosty model minimalizacji dysonansu poznawczego, w którym każda osoba stara się obniżyć lokalne napięcie światopoglądowe w swoim najbliższym otoczeniu. Oznaczmy napięcie jako H(i). Załóżmy, że w sieci społecznej osoba taka ma dwie kategorie relacji: Przyjaciół i Wrogów, rozumianych jako osoby o względnie zgodnych albo względnie sprzecznych poglądach. Model zakłada dwa równoległe cele. Większą zgodę z przyjaciółmi, oraz większą niezgodę z wrogami. To nie opis intencji moralnych, a uproszczony zapis mechanizmu, który redukuje "dyskomfort".
W tym ujęciu Przyjaciele(i) oznacza całkowity poziom zgodności osoby i z jej przyjaciółmi, a Wrogowie(i) - całkowity poziom zgodności osoby i z jej wrogami. Zgoda z przyjaciółmi obniża napięcie. Zgoda z wrogami je podnosi. Gdy osoba zmienia pewien pogląd, korzystna zmiana to taka, która zbliża ją do przyjaciół i oddala od wrogów (w sensie zgodności stanowisk).
Parametr α określa, jak silnie liczy się zgoda z przyjaciółmi w porównaniu z niezgodą z wrogami. Jeśli α jest równe lub większe od 0.5 to większy nacisk pada na utrzymanie spójności wśród przyjaciół niż na pogłębianie różnic z wrogami. To odpowiada intuicji, że stabilność najbliższego otoczenia jest ważniejsza niż aktywne wzmacnianie konfliktu poza nim. Operacje informacyjne i propagandowe to w tym sensie ocena i uwzględnienie realiów i/lub wpływanie na nie.
- H(i) < 0 - więcej zgody z przyjaciółmi niż z wrogami, mniejsze napięcie.
- H(i) > 0 - za mało zgody z przyjaciółmi i/lub za dużo zgody z wrogami, większe napięcie.
Stąd wniosek, że „zgoda z wrogami” (np. przyjęcie ich argumentów) może być dla ludzi kosztowna. Tworzy to motywację do utrzymywania różnic i niezgody. W tej dynamice nawet rzetelna analiza i argumenty oparte na faktach mogą być odbierane jako zagrożenie dla spójności którejś z grup społecznych.